Na motywach walking dead
Na motywach walking dead
adrisor adrisor
197
BLOG

Czy Europa zmierza w stronę faszyzmów narodowych i kto za to odp

adrisor adrisor Polityka Obserwuj notkę 2

 W zależności od poglądów wskazuje się na lewicę psującą gospodarkę bądź liberałów zastygłych w utopii rynkowej opisanej przez Karla Polanyi w Wielkiej Transformacji (WT), jako przyczyny radykalizacji Europy i źródeł dwóch wojen. Nie jest to jeszcze faszyzm, ale proto-faszyzm, czyli coś co może do tego doprowadzić. Robert Kuttner w artykule opublikowanym na portalu HuffingtonPost 19 maja 2014 r. stwierdza, że Europa zmierza do faszyzmu, gdyż zjednoczeni z bankierami i korporacjami politycy liberalni forsują w Europie projekt rynku w wydaniu opisanym w WT. Tym liberałom zgrupowanym w Europejskiej Partii Ludowej (EPL) w Europie przewodzą Niemcy, czyniąc wszystko, aby zadowolić banki oraz korporacje i postawić pod ścianą miliony biedaków, twierdzi Kuttner. W Polsce działania Niemiec wspiera bardzo silnie Platforma Obywatelska oraz PSL należące do EPL.

 

Rzeczy nie są tak proste i nie wiadomo czy można uniknąć radykalizacji mas zwłaszcza, że w pobliżu jest silne państwo zainteresowane tą radykalizacją i wyznające leninowską triadę rewolucyjną: bieda, radykalizacja plus szczypta obcego państwa . Powtarzają się one cyklicznie. W polskich dyskusjach nad tym groźnym zjawiskiem dominują personalne przesłania zaprawiane bydłem rasy bartoszewskiej, szczawiem, mirabelką oraz smoleńską pogardą. Dowiemy się z nich też, że za wszystkie zło odpowiedzialna jest opozycja, również za polski i europejski proto-faszyzm. Polska to oczywiście kresy, Tutaj masom lata wszystko dookoła, a masoni nabijają kabzy.

Jednocześnie Martin Schultz ( niemiecki polityk, eurodeputowany z ramienia SPD, przewodniczący Grupy Socjalistycznej w Parlamencie Europejskim. Od 17 stycznia 2012 przewodniczący Parlamentu Europejskiego) zapewnia w manifeście reklamowanym m.in. na stronie Salonu24, że „Prawda o polityce gospodarczej ostatnich pięciu lat jest brutalna: prawie 27 milionów Europejczyków poszukujących pracy nie może jej znaleźć, a niemal jedna czwarta z nich to ludzie młodzi. 120 milionów ludzi w Europie żyje w ubóstwie lub na jego granicy. Tworzenie miejsc pracy dla młodych to wyzwanie, z którym musimy się zmierzyć. To ukształtuje nasz obraz w oczach tej i kolejnej generacji i pozostanie naszym głównym zadaniem w ramach długoterminowych działań na rzecz pełnego zatrudnienia. Najważniejszym punktem naszej strategii dotyczącej pracy jest pełne wdrożenie planu Gwarancji dla Młodzieży.”

Ta gorzka prawda jest jednocześnie słodkim kłamstwem PO i PSL (jak na lokai czerpią z tego niezłe frukta, ale to zaledwie garść eurasów w porównaniu z takim Schulzem, który potrafi powiedzieć, choć zarabia miliony, że gorzko mu jakoś), gdyż 35 milionów z tych żyjący w ubóstwie to Polacy.

Lekarstwem na to mają być dotacje do różnego rodzaju programów. Jednym z nich jest objęcie wsparciem młodzież poniżej 30 roku życia. Nie jest to rzecz bagatelna, ale jej realizację zapowiada jako zwiększenie budżetu na te cele. I to wszystko!

W takim postawieniu sprawy nawet niewprawny przeciwnik UE dostrzeże od razu dwa elementy: wsparcie biurokracji udzielającej tych dotacji, firm konsultingowych doradzających w wypełnianiu wniosków, szkoleń, pracodawców oraz na samym końcu młodych pracy szukających. Czy można inaczej? Czy rynek dotacji może być rynkiem konsumenta narzucającego swoje standardy biurokracji i pozostałym uczestnikom fruktów, nie wyłączając z tego firm, do których trafić mogą takie dotacje? Martin Suchulz nawet o tym nie pomyślał, to co można powiedzieć o polskich liberałach spod znaku PO czy peeselowskim aktywie.

W Polsce (PUP Wrocław) młodym ludziom starającym się o pracę proponuje się np.: przeszkolenie (trzy miesięczne droższe niż roczne studia podyplomowe) w programowaniu w firmach, które później mają przyjąć przeszkolonych na staże (miesiąc lub dwa). Poziom szkolenia niczego nie gwarantuje, firmom płaci się za staże, a szkoleniowcy są powiązani z pracodawcą i odbębniają byle jak szkolenie, bo i tak wszystko sprowadza się do kwitka na posadkę. Podatnika kosztuje to mnóstwo pieniędzy, a bezrobotny po stażu jest zwalniany. I inaczej być nie może, gdyż rynek dotacji jest rynkiem biurokracji. Młody bezrobotny chcący rozpocząć działalność gospodarczą musi przedstawić żyrantów i drogie zabezpieczenia gwarancyjne z tytułu udzielanego wsparcia. A przecież administracja ocenia biznes plan i gdy stwierdza, że jest on dobry, a tylko wtedy udziela się dotacji, żąda gwarancji bankowych lub żyrantów, jakby ocena biznes planu była negatywna, a zakup dóbr nie był obciążony koniecznością ich zwrotu (umowa). Widać z tego wyraźnie, że jest to rynek biurokracji.

Wielu polityków wspierających demokrację i rynek, ale nie będących w obozie socjalistów, ani czcicieli szkoły Chicagowskiej, zapomina o tym, że jednym z istotnych źródeł kryzysu Zachodu są kwestie związane z odejściem zachodnich demokracji od złotego parytetu pieniądza i jego druk w ilościach nieograniczonych, co doprowadziło m. in. do niebywałej polaryzacji dochodów, postawienia w Europie (nie wspominając reszty) 120 milionów ludzi pod ścianą oraz doktryny obrony za wszelką cenę „nieupadalnych” wielkich banków i korporacji, które również stoją pod ścianą, tyle że złotą. 

adrisor
O mnie adrisor

Nie ma co zatruwać sobie życia. „Jeśli zginęlibyśmy marnie bez tych długich papierosów w czarnej bibułce, nie ma sensu perswadować sobie, że są to tylko manie i nawyki, których dobrze byłoby się pozbyć”. Genium suum defraudare!

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka