adrisor adrisor
231
BLOG

PiS ty nad poziomy wzlatuj!

adrisor adrisor Polityka Obserwuj notkę 2

Wszystkie prawie nasze rozważania o tym jak to pięknie zwyciężamy i jakoś tak cudownie, nie uwzględniają jednej rzeczy, naszego dotychczasowego przeciwnika, albo nawet i dwóch przeciwników zjednoczonych w pewnym znanym nam z historii celu.

Przeciwników pamiętamy. Są potężni, a w dwójkę niepokonani. Co więc się stało?

Deutsche Bank ma kłopoty. Siedząc na derywatach wartych 74 biliony euro (Deutche PKB to 2,9 biliona) i mając na karku Grecję, niewiele trzeba, aby w grach toczonych obecnie stracić tyle, aby drżeć, lub też straciwszy ile trzeba, ruszyć do przodu z Europą jako państwem. Przy tej ilości zakładów i Amerykanach na karku, najmniejszy błąd może kosztować wiele. Wydaje się, że do tych „najmniejszych błędów” zaliczono też nieudolność i rozpasanie PO.

Łatwo więc było wygrać, gdy przeciwnik ma inne problemy, inne cele i dużą ilość atrap, na które z lubocią pluć moźna. Zwłaszcza, że wygrana spreparowanych przez propagandę „pisowskich faszystów” oraz gotujących się do przepoczwarzenia innych europejskich elementów faszystowskich jest racjonalną częścią taktyczną strategii usprawiedliwiającej szybką lub gwałtowną przebudowę Europy.

Po drodze do władzy jest wiele do naprawienia, bo gdy przyszli PO-wybierać, co lepsze kąski, odprawy należytej nie dostali. Parafrazując jeszcze jednego wieszcza:

 <Niechaj więc PiS o sukcesie nie nuci, bo nim partia do władzy wróci, to każdy niewyrwany z bruku kamień jej zarzuci, że strachliwie na poselskich etatach czekali, aż się wszystko zawali>!

Jednak to zawalenie nie dotyczy partyjnych czołówek. I to jest odpowiedź na problem, z którym mają blogerzy na Salonie, pytając dlaczego spada PO, ale wzrasta Kukizowi bardziej, niż pisowi.

Europejski mieszczanin zgodziłby się na wszystko, byleby z tego krachu, jeżeli by do niego doszło, wyjść ze swoimi oszczędnościami, bo przecież te derywaty, to są jego zakłady o pewność, że jutro będzie równie piękne jak wczoraj, gdy składał swoje oszczędności w banku i zabezpieczał je w grach, o których miał tylko jedno przekonanie, że gdyby poszło źle, to rząd to załatwi. Na co więc oni czekają? I czy moźna zatrzymać lawinę?

Przeorientowała się Ameryka. Nie dlatego, że jest sprawiedliwa, ale ponieważ zrozumiała, że rosyjska czy chińska korporacja wzmacniana przez państwo powoli wygrywa z korporacją zachodnią, a zachodnia nie jest wstanie zejść poniżej pewnego pułapu rujnowania obywateli obciążeniami, które tamte już przerobiły złamawszy swoje społeczeństwa.

Już pisałem o tym, że UE to nie jest pomysł europejskiej lewicy. Europa nigdy by się nie dogadała, gdyby nie Amerykanie. UE była i jest popychana przez USA. Jest to też dobrze pomyślany imperialny piorunochron. Bez USA nie byłoby Wspólnoty Węgla i Stali i Jednolitego Systemu Płatności ani powojennej wymiany pieniądza. USA nie dyskutowało tylko czyniło, co trzeba, zaskakując Rosjan, gdy Niemcy kłócili się z Francuzami a Francuzi z Anglikami. (The European economy since 1945 : Coordinated Capitalism and Beyond / Barry Eichengreen). Ale Amerykanie wiedzieli, że trzeba zbudować przeciwwagę dla ZSRR i dalej będą jej potrzebowali i Polska nie będzie odgrywała tutaj znaczącej roli.

Problem Europy to niemiecka gospodarka, jako czarna dziura, pochłaniająca wszystkie inne gospodarki z DB, jako wirem, wciągającym w otchłań bezkonkurencyjności.

A pan Witold Waszczykowski deklaruje, że „Niemcom trzeba będzie zadać poważne pytanie: czy bardziej zależy im na komforcie Putina czy na bezpieczeństwu swoich wschodnich sojuszników: Polski i krajów bałtyckich”.

Zadajmy więc równie poważne pytanie panu ministrowi Waszczykowskiemu: A komu oni mają sprzedawać swoje towary? Polsce i krajom bałtyckim, żeby miały jeszcze mniej miejsc pracy, za które ich obywatele mogliby kupować coś więcej niż tylko paciorkowate gadżety?

Powinniśmy bardzo poważnie porozmawiać o pisie! Bo my tu gadu, gadu, a strieły mokną!

adrisor
O mnie adrisor

Nie ma co zatruwać sobie życia. „Jeśli zginęlibyśmy marnie bez tych długich papierosów w czarnej bibułce, nie ma sensu perswadować sobie, że są to tylko manie i nawyki, których dobrze byłoby się pozbyć”. Genium suum defraudare!

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka