Władimir Putin na konferencji w Ufie powiedział, że Rosja może udzielić wsparcia Grecji. Wskazał na ważny element greckiej układanki – odpowiedzialność polityków i brukselskiej biurokracji za to, że sytuacja w Grecji rozwinęła się w stopniu, który ma znaczący wpływ również na inne kraje. http://kremlin.ru/events/president/news/49909
Wynikałoby z tego, że Putin oskarża demokratycznych polityków o kłamstwa i nieodpowiedzialność. Jednocześnie Rosja zawetowała w ONZ rezolucję dotyczącą ludobójstwa w Srebrenicy, o które oskarżana jest Serbia. Putin zdaje się mówić "Cóż warte są wasze krętactwa i czy wobec tego możecie oskarżać innych. Doprowadziliście jedenastomilionowy kraj do ruiny. To była i jest wojna. Prowadzicie ją również na Ukrainie. A inni cierpią. W tym Rosja".
Czy z tego można zmontować jakąś małą wojenkę lub już trwającą usprawiedliwić?
EU jednak tematu nie podejmuje. Kwestia odpowiedzialności jest ważna ze względu na nieodpowiedzialność polityków za zadłużanie krajów i ciężkie konsekwencje dla złapanych w pułapkę zadłużenia oraz wyłącznie wyborcze rozliczenia polityków za takie sytuacje.
Teraz na stole leży propozycja zawieszenia Grecji w prawach członka UE wraz z gwarancją pięcioletniego wsparcia humanitarnego. Pięcioletni okres zawieszenia Grecji forsują Niemcy ze względu na to, że ostatnia propozycja Grecji związana z pożyczką z Europejskiego Mechanizmu Stabilizacyjnego najbardziej obciąża Niemcy. http://www.esm.europa.eu/about/governance/shareholders/index.htm
Oprócz tego Niemcy są przekonani, że do sumy pomocy dodać trzeba będzie conajmniej 20 mld na dofinansowanie banków. Z redukcją długu oraz niemożnością kontroli Grecji obywatelskiej, bo z rządem daliby sobie radę (to tylko biurokracja) wyjdzie na to, że do stracenia jest następnych 100 mld.