Rozwarły się serwery s24 i oślepiająca światłość niespotykanej jasności oblała blogerskie umysły: Kukiz to agent, punkowy diabeł i ćpuniasty umysł.
Paweł Kukiz to nie tylko on sam i jego sztab czy najbliższe zaplecze, to również ludzie mający dosyć politycznej nieodpowiedzialności polityków. Po tym jak rozleciał się projekt Palikota i nie można powtórzyć tego samego manewru w tegorocznych wyborach, sporo ludzi próbuje atakować Kukiza poddając w wątpliwość jego niezależność, sugerując pozostawanie na usługach, w zależności od politycznych sympatii i światopoglądowych konotacji, od służb po punkowego diabła. Wartość Kukiza polega na tym, że stoją za nim nie tylko służby i punkowy diabeł, ale ludzie mający dosyć obłudy i politycznych kłamstw elit. Wbrew temu co piszą o nich niektórzy blogerzy, są kukizowcy osobami niezwykle racjonalnymi (powiedzmy, że w heglowskim ujęciu dziejów).
Co pozostaje tym, którzy nie chcą chwytać za broń lub kamienie w węgierskim wydaniu niestrachliwie przez Fidesz wspieranym? Powolne wykrwawianie się takich tworów jak Palikot, SLD i PO. PiS w kukizowym ujęciu to tylko rodzaj zazdrosnego o władzę jowialnego sybaryty zagarniającego mandaty i dotacje, nieostrożnego i nierozgarniętego organizacyjnie, z tylko komercyjnych (patriotyzm też można sprzedawać), a nie innych racji, przeciwnik PO, który może się zmieni, ale którego wartość (raczej marna) pozostaje właśnie w tym, że stanowi przeciwwagę PO, absorbując siły i środki formacji wspieranej przez UE.
Twardy sakiewiczowy rdzeń widzi rzeczywistość pałkowato. Czczą węgierskie kamienie, ale rzucić nie rzucą, bo kto jest bez grzechu? Terlikowski pisze o Kukizie jako o kulturalnej ohydzie, a Republika łaskawie pozwala się przeprosić i zaprasza na antenę, subtelność gier politycznych w uwikłaniu narzuconym dwudziestopięcioletnią polityczną opresją okrągłostołowców, mając za nic.
Jakby nie liczyć, to prezydent Andrzej Duda został wybrany dzięki głosom kukizowców. Można Kukizowi przypisywać różne intencje i diabelsko agenturalne powiązania, ale trzeba też powiedzieć, że działają one na niekorzyść PO. Czyżby opatrzność grała na pisowskim nosie. Pojęcie tego nie jest rzeczą trudną. Brak zrozumienia jest natomiast zabójczy.
Warto też pamiętać o tym, w jak wstrętne twory zmieniły się takie anioły podziemia jak Frasyniuk, Borusewicz, Wałęsa, Wujec i cała masa przygniatająca nas teraz. Może Kukiz zmieni się w anioła.
Spokojnie panie i panowie.
