adrisor adrisor
218
BLOG

Pierwsza Konstytucyjna Brygada Świeckich Mułłów PO

adrisor adrisor Kultura Obserwuj notkę 0

Człowiek jest istotą społeczną. Siła tej natury ujawnia się w relacjach z innymi ludźmi. Relacje z innym dokonują się w ramach organizacji. Organizacje muszą więc uwzględniać ich potrzeby a członkowie porządek owej organizacji. Wzajemność owa nazywa się kontraktem społecznym. Najczęściej dzielimy kontrakty na cywilne oraz polityczne. Kontrakt cywilny dotyczy relacji pomiędzy jednostkami. Kontrakt polityczny określa możność realizacji jednostkowych preferencji w ramach zbiorowości.

Porządek konstytucyjny jest porządkiem politycznym. W cywilizacji Zachodu porządek ten współcześnie określa się poprzez kontrakt konstytucyjny. Jego uzasadnienie odwołuje się do wersji rawlsowskiej niewiedzy o charakterze tych relacji, gdyż nie jesteśmy ich w stanie określić funkcjonując w wielomilionowych zbiorowościach oraz wersji Buchanana, w której owa zbiorowość stanowiąc chaotyczną różnorodność nie jest funkcjonalna lub inaczej ujawnia wyłącznie cechy negatywne pozostając w stanie niekontraktowym.

Aby temu przeciwdziałać umawiamy się co do rzeczy wspólnie akceptowanych, iż będą one czynione wyłącznie w sposób określony, którego naruszenia stanowić będą stopniowalne sankcje od mandatu do kary śmierci. Zbudowaliśmy więc trójpodział władzy. Oddzieliliśmy władzę ustawodawczą od wykonawczej i sądowniczej. Podział ten jest podziałem czynionym ze względu na przeszłość, kiedy to władza króla obejmowała wszystkie trzy funkcje. Może być sztucznym podziałem, jak za czasów demokracji socjalistycznej, i realnie funkcjonującym mechanizmem ograniczającym władzę, gdy jego formalizm ogranicza dyskretne wsparcie ekonomiczne motywowane politycznie.

I chociaż zasada trójpodziału nie zmieniła się, to jednak rzeczywistość ujawniła w nim sporo luk w miarę jak kontrakt rozrastał się, ze względu na postęp technologiczny oraz komunikowania się i wiedzę rozpoznającą znaczenia wynikające ze zmian. Zawiłość ta rozmywa reguł gry konstytucji kontraktowej.

Próby ograniczenia władzy czynione są w naszym kręgu kulturowym już od czasów greckich. W Europie pierwsza klasyczna była Liga Hanzeatycka (konstytucja kontorowa obowiązywała od 12 w.). Rozwiązania konstytucyjne tychże ograniczeń podłoże mają w pracach Dawida Hume´a, Adama Smith´a, Aleksandra Hamiltona, a współcześnie znajdujemy je u Hayek´a (ograniczajmy rząd i biurokrację, gdyż natura ludzka jest knajacka) oraz Buchanan´a (badajmy zależności instytucjonalne i je moderujmy, gdyż jesteśmy konformistami).

W dyskusjach dotyczących ograniczania władzy proponuje się dwa rozwiązania: maksimum wolności (Hayek) lub maksimum ograniczeń konformizmu (Buchanan i Tullock).

Nasi konstytucyjni sędziowie są raczej chowu konformistycznego w wydaniu komunistycznym, ale nie Buchanan´a i Tullock´a – są emanacją partyjnej biurokracji, co widać, słychać i czuć po Rzeplińskim, Zollu i Łętowskiej. W ich wydaniu formalizm konstytucyjny ma dyskretnie wspierać materialne preferencje ekonomicznej klienteli wspierającej owe preferencje. To słychać, widać i czuć!

Polska konstytucja jest tworem skonstruowanym na potrzeby postkomunistycznych grup interesów. Nie ma w niej czystych politycznie zasad gier i relacji mających ograniczać władzę. Widać to teraz wyraźnie w rozrywaniu starannie zapiętych koszul prześlicznie wybielonej mydełkiem PO czerwieni i zarzuconym na głowie płaszczyku Rzeplińskiego, czmychającego z Sejmu po poradach, a może wytycznych udzielanych opozycji w bojach o konstytucyjną pokrętność komułłów z PO.

To trzeci w UE kryzys po greckim i portugalskim. Przed nami hiszpański (Katalonia) i francuski ( u drzwi, u drzwi - Le Pen. Jej tatuś czyści spluwę.)

A u nas prezydent Europy nie może wykrztusić z siebie więcej niż kilku słów gratulacji i dopiero, gdy zabrakło ci u nas flag unii, ktoś podał mu telefon do Szydło, aby nie wyglądało, że prezydent UE należy do PO. Naczelnik z Nesweeka zaprasza na majdan lemingowe owieczki, a demokratyczne czujki szczujki ochrypłe od ujadania żądają wsparcia obrzeży multikulturowego totalu.

Trybunałowie PO et consortes sądzą, że na obrzeżach można wszystko czynić czego tylko świecka dusza zapragnie, bo jest naukowa i racjonalna. A Hayek na którego często się powołują, pychę racjonalizmu postrzegał jako najgorszego wroga wolności.

Obrzeżkowa demokracja przeżarła im mózgi!

adrisor
O mnie adrisor

Nie ma co zatruwać sobie życia. „Jeśli zginęlibyśmy marnie bez tych długich papierosów w czarnej bibułce, nie ma sensu perswadować sobie, że są to tylko manie i nawyki, których dobrze byłoby się pozbyć”. Genium suum defraudare!

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Kultura