adrisor adrisor
204
BLOG

Polacy będą walczyć w Syrii?

adrisor adrisor Polityka Obserwuj notkę 12
     Antoni Macierewicz po spotkaniu z Ashem Carterem zgodził się na udział polskiej armii w walkach w Syrii. Wielkość wsparcia uzależnił od zaangażowania NATO w umocnienia wschodniej flanki NATO w Europie. Natomiast w Monachium mocarstwa postanowiły, że powoli będą ograniczane działania wojenne, choć nie ustanie walka z Isalmic State (IS) oraz związanym z Al-Kaidą Frontem al-Nusra.
     Amerykanie próbują budować koalicję do przeprowadzenia operacji lądowej za późno. Z okrążonego Aleppo umiarkowana opozycja syryjska wyjdzie ciężko ranna. I raczej już się nie odbuduje. Powodem tego „spóźnienia” może być strategia utrzymywania podziałów na Bliskim Wschodzie, które ułatwiają kontrolę tego obszaru i redukują zagrożenie sformułowania jednej antyamerykańskiej opcji, bo na pro-amerykanską nie ma już żadnych szans. Sygnałem budowy takiego jednolitego frontu mogły być informacje o zgodzie Saudów na rozliczenia transakcji naftowych w juanach. Saudowie większość swoich inwestycji lokują obecnie w Azji. Liczą się więc z Chinami, z którymi USA mocno konkuruje.
     Umiarkowanych anty-assadowców wspierają: Arabia Saudyjska (AS) oraz Turcja. AS wpiera anty-assadowską opozycję, gdyż ta chce usunąć Assada, którego wspiera szyicki Iran – wróg sunnickiej AS. Umiarkowana opozycja walczy z wojskami Assada, ale zwalcza też IS, które zapowiada obalenie Saudów.
     Turcja również angażuje się we wszelkie działania zmierzające do osłabienia Kurdów. Może więc również wspierać IS, o co oskarżali ją Rosjanie, wskazując na dowód syna Erdogana handlującego ropą z IS.
     IS oraz Kurdowie to struktury para-państwowe, próbujące stworzyć swoje państwa i zwalczające się ze względu na ideologię oraz interesy. W tym ujęciu Turcja ma interes, aby przynajmniej biernie spoglądać na Kalifat IS i jego okrutnych władców, mając nadzieję, że twór taki łatwiej byłoby ewentualnie pokonać. A z Kurdami, których IS zwalcza, jak wszystkich innych nie będących IS, nie dają sobie rady Turcy od wielu lat. Liczą na to, że może więc IS upora się z Kurdami albo przynajmniej mocno ich osłabi. A IS to problem w dużej mierze Europy i USA, które nic nie mają przeciw Kurdom. Z dwojga złego lepiej dla Turcji, aby wygrało IS.
     Na Bliskim Wschodzie zasada: wróg mojego wroga jest moim przyjacielem, działa podobnie jak u nas, tylko czynnikiem silnie korygującym interesy jest religia, czyli w tym przypadku Islam podzielony pomiędzy szyitów i sunnitów.
     Po amerykańskiej decyzji znoszącej sankcje wobec Iranu oraz przesądzonego już upadku Aleppo, Saudowie zapowiadają, że wyślą wojska przeciw IS. Do wojny ma się też przygotowywać Turcja, która oficjalnie walczy przeciw IS, ale wspiera IS, bo IS wojuje z Kurdami. Wszyscy w tej wojnie deklarują walkę z IS, ale rzeczywiście mają też inne, znacznie ważniejsze cele.
     Czy Amerykanie decydując się na poszerzenie ofensywy o działania lądowe w Syrii, z udziałem również Polaków, czynią to, by kontrolować poczynania w Syrii Saudów i Turków?
A co będzie gdy zginie żołnierz NATO?
     Dziennikarze pytają, co będzie, gdy operując w rejonie, gdzie operują również Rosjanie, zginie żołnierz turecki, który jest także żołnierzem NATO? Jednak sensowniej byłoby zadać pytanie, czy Turcy uzgadniali z NATO swoją interwencje?
     Nagły zwrot Amerykanów, którzy wspominają od pewnego czasu o możliwości również lądowego zaangażowania w Syrii, podyktowany jest chyba koniecznością ograniczenia konfliktu z Rosją wspierającą Assada. Dowództwo NATO znane jest z dużej ostrożności, która częściowo wynika też ze zbiorowego procesu podejmowania decyzji, a Saudowie i Turcy wydają się nieobliczalni. Działąjąc wspólnie będą mogli kontrolować AS i Turcję. Wprowadzenie NATO do wspólnych działań przeciwko IS ma też przesłonić powrót Obamy na Bliski Wschód, który obiecywał nie angażować się w konflikty w tym rejonie w związku z wyborami oraz koniecznością kontrolowania sytuacji na Pacyfiku i próbami wypychania przez Chiny z tego regionu Amerykanów, którzy muszą skupić się na Tajwanie oraz sojuszniku Chin – Korei Północnej.
     Wszyscy są przeciw IS. Rosjanie też działają przeciw IS. A IS ma się coraz lepiej. Ciekawe jest też to, że USA wycofuje swoje AWCS-y i NATO wysyła swoje. Mały trening?
     Czy będziemy mieli coś z tego? USA będzie wzmacniać swoją obecność w Niemczech pozostawiając Europę Środkowo-wschodnią jako lenno na wymianę. Jeżeli etap "przetargu" będzie trwal dłuższy czas, to możemy ewentualnie wzmocnić się. A i tak wszystko zależy od gospodarki.
 
adrisor
O mnie adrisor

Nie ma co zatruwać sobie życia. „Jeśli zginęlibyśmy marnie bez tych długich papierosów w czarnej bibułce, nie ma sensu perswadować sobie, że są to tylko manie i nawyki, których dobrze byłoby się pozbyć”. Genium suum defraudare!

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka